Szef skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) Holger Apfel ustąpił ze stanowiska. Druga izba niemieckiego parlamentu Bundesrat złożyła na początku grudnia do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o delegalizację tego ugrupowania.
Rzecznik NPD powiedział "Spieglowi Online", że dymisja nie ma związku z walkami frakcyjnymi wewnątrz partii. Jako powód rezygnacji Apfela podał względy zdrowotne. Do czasu wyboru nowego przewodniczącego partią kierują zastępcy szefa: Udo Pastoers i Karl Richter.
Jak pisze agencja dpa, Apfel atakowany był przez innych członków kierownictwa w związku ze sporem o koncepcję kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w maju przyszłego roku.
Władze 16 niemieckich krajów związkowych skierowały na początku grudnia do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o delegalizację NPD, zarzucając jej ideologiczne pokrewieństwo z nazizmem oraz rasizm, antysemityzm i gloryfikację III Rzeszy i Adolfa Hitlera.
We wrześniowych wyborach do Bundestagu NPD zdobyła zaledwie 1,3 proc. głosów - o 0,2 pkt proc. mniej niż cztery lata temu. Większym poparciem skrajna prawica cieszy we wschodnich, graniczących z Polską landach Niemiec. Na tych terenach neonaziści wykorzystują antypolskie nastroje. Posłowie NPD zasiadają w parlamentach regionalnych Saksonii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Media alarmują, że w niektórych miejscowościach Meklemburgii agresywne grupy neonazistów zastraszają lokalne społeczności, paraliżując demokratyczne struktury.