Setki osób na wielkanocnym śniadaniu w Hali Expo. Ciepło i wspólnota
Punktualnie o godzinie 11:00 w warszawskiej Hali Expo rozpoczęło się wielkanocne śniadanie dla osób samotnych, w kryzysie bezdomności i potrzebujących wsparcia. Wydarzenie, organizowane przez Fundację Republika wspólnie z Fundacją Wolne Miejsce, zgromadziło już kilkaset osób. Atmosfera jest świąteczna, pełna ciepła i wzruszeń.
Na początku spotkania wszyscy zebrani wspólnie się modlili.
– Dwa tysiące lat temu Syn Boży, Mesjasz, został posłany do nas, abyśmy mogli doświadczyć jego miłości (…). Bóg jest żywy, także między nami. Zmartwychwstanie to fakt, a my dzisiaj razem możemy je świętować
– modlono się w Hali Expo.
Przestronna hala przy ul. Prądzyńskiego 12 wypełniła się gośćmi i wolontariuszami. Uczestnicy - osoby starsze, samotne, często z trudnych środowisk - wspólnie zasiedli do świątecznego stołu, dzieląc się ciepłem i obecnością. Organizatorzy nie ukrywają wzruszenia.
– To wyjątkowy moment w którym czuć tutaj wielką radość tych, którzy się spotkali . W taki dzień nikt nie powinien być sam
- relacjonowała na antenie Telewizji Republika reporterka naszej stacji, Aleksandra Gołda.
- To jest priorytet w czasie świąt, ponieważ ludzie samotni właśnie w tym czasie czują się najbardziej samotni. Po to jesteśmy my, aby ich przytulić i aby nikt nie czuł się sam (...). Wielu naszych gości jest do nas już przyzwyczajonych, bo to nie jest pierwsze takie spotkanie, które organizujemy w święta
– mówiła koordynatorka spotkania, pani Iza.
Dzięki zaangażowaniu dziesiątek wolontariuszy i darczyńców możliwe było przygotowanie ciepłych posiłków i stworzenie prawdziwie rodzinnej atmosfery.
Źródło: Republika,
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze
Drzwi Święte w bazylice św. Jana na Lateranie zostały zamknięte
Mieszkańcy Łodzi borykają się z awarią sieci wodociągowej. "Czujemy się pominięci"
Sebastian Fabijański o wierze: „Przychodziłem do kościoła i czułem, że Bóg mnie przytula”
