Sunniccy bojownicy praktycznie przejęli kontrolę nad największą w Iraku rafinerią ropy w Bajdżi na północy kraju. Mimo to na terenie zakładów cały czas trwają walki z siłami bezpieczeństwa - poinformowali pracownicy rafinerii.
Pierwsze ataki rozpoczęły się około godz. 3 nad ranem czasu polskiego. Źródła na jakie powołuje się agencja Reutera informowały, że podczas ostrzału moździerzowego trafiony został magazyn z częściami zamiennymi, a z budynku unosił się dym.
Według ostatnich doniesień bojownikom udało się opanować większą część zakładów.
- Rebeliantom udało się dostać na teren rafinerii. Przejęli kontrolę nad jednostkami produkcyjnymi, budynkiem administracyjnym i czterema wieżami strażniczymi. To 75 proc. powierzchni zakładu - powiedział agencji Reutera jeden z pracowników. Poinformował, że walki trwają jeszcze w głównej dyspozytorni przedsiębiorstwa.
Agencja Associated Press podkreśla, powołując się na źródła rządowe, że rafinerię zaatakowali bojownicy z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL).
We wtorek agencja Reutera podała, że ze względów bezpieczeństwa z rafinerii ewakuowano wszystkich zagranicznych pracowników. Zarządzono także całkowite wstrzymanie produkcji.
Największe zakłady petrochemiczne w Iraku, produkujące około 25 proc. krajowego paliwa, są oblegane przez rebeliantów od zeszłego tygodnia, kiedy to bojownicy ISIL opanowali znaczne obszary północnego Iraku, w tym dwumilionowe miasto Mosul.