"Kochałem moje poprzednie życie. Mogłem robić tyle rzeczy. Bycie prezydentem wymaga więcej pracy. Myślałem, że to będzie łatwiejsze" – powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters, prezydent Stanów Zjednoczonych.
W najbliższą sobotę minie sto dni od zaprzysiężenia Donalda Trumpa.
"Kochałem swoje poprzednie życie. Mogłem robić tyle rzeczy, wszystko, co chciałem. Bycie prezydentem wymaga więcej pracy, niż miałem wcześniej. Myślałem, że będzie łatwiej. Od dawna byłem sławny i miałem bardzo mało prywatności w moim życiu. Teraz mam o wiele mniej prywatności, niż widziałem wcześniej" – powiedział w wywiadzie dla Reuters.
Sto pierwszych dni prezydentury Donalda Trumpa negatywnie 53 proc. Amerykanów. 40 proc. jest innego zdania i uważa, że "okres próbny" prezydenta wypadł dobrze. CZYTAJ WIĘCEJ