Dziś w godzinach wczesnoporannych kilkaset pocisków typu Katiusza libański Hezbollah wystrzelił w stronę Izraela. Atak poprzedziło ogłoszenie w Izraelu stanu wyjątkowego oraz "uderzenia prewencyjne" izraelskiego lotnictwa na platformy rakietowe w Libanie.
Izraelskie ministerstwo obrony ogłosiło dziś rano stan wyjątkowy w całym kraju na najbliższe 48 godzin. Jak podał portal dziennika "Times of Israel", w związku z zagrożeniem z kierunku Libanu wszystkie służby ratunkowe postawiono w stan najwyższej gotowości.
IDF zapowiedziały, że przeprowadzą uderzenia zapobiegawcze w Libanie po wykryciu przygotowań do "ataków na dużą skalę".
Izrael nie chce pełnowymiarowej wojny z Hezbollahem, ale reaguje na działania tego ugrupowania i korzysta ze swojego prawa do obrony. (…) Rozpoczęliśmy ataki na Hezbollah, ponieważ wykryliśmy, że planuje on poważny atak na Izrael z użyciem dronów i rakiet
- oznajmił szef izraelskiej dyplomacji, Israel Kac.
Z informacji podanych przez Jerusalem Post wynika, że około godz. 5:00 rano izraelskie lotnictwo uderzyło w "tysiące platform rakietowych" należących do Hezbollahu.
Ponad 300 rakiet z Libanu
Około 5:30 libański Hezbollah rozpoczął atak na Izrael na dużą skalę w odpowiedzi na śmierć wysokiego rangą dowódcy wojskowego Fuada Szukra, który 30 lipca zginął w izraelskim ataku na Bejrut. Hezbollah zaznaczył, ze atak jest prowadzony przeciwko "ważnemu celowi wojskowemu", jednak nie został on ujawniony.
Armia izraelska podała, że naliczyła "ponad 150 pocisków" wystrzelonych z Libanu w kierunku Izrael.
Libański Hezbollah ogłosił, że uderzył w jedenaście izraelskich obiektów wojskowych; wystrzelił ponad 320 rakiet typu Katiusza.
Źródło: Republika, x.com, niezalezna.pl, PAP