Niemiecka koalicja rozsypuje się jeszcze przed zaprzysiężeniem

Nowy rząd Niemiec jeszcze nie zaczął urzędowania, a już jest pogrążony w sporach. CDU i SPD spierają się o to, co naprawdę ustalili w umowie koalicyjnej.
„Nie obiecujemy niczego, czego nie możemy spełnić” – Merz tonuje nastroje
Według ustaleń „Politico” Friedrich Merz, przyszły kanclerz Niemiec z ramienia CDU, już teraz publicznie podważa jedno z kluczowych założeń umowy koalicyjnej – ulgę podatkową dla osób o niskich i średnich dochodach. Choć zapis ten znajduje się w dokumencie podpisanym zaledwie sześć dni temu, Merz zaznacza, że każde zobowiązanie będzie realizowane wyłącznie pod warunkiem dostępności środków finansowych.
W rozmowie z niemieckim nadawcą „ARD” powiedział jasno: „Nie obiecujemy niczego, czego nie możemy spełnić”, wskazując na zapis o konieczności „wykonalności budżetu” wszystkich planów politycznych.
Słowa Merza wywołały ostrą reakcję współprzewodniczącej SPD, Saskii Esken. W rozmowie z „Rheinische Post” przypomniała, że ulga podatkowa jest „jasno zapisana” w kontrakcie i ma kluczowe znaczenie dla „zaufania pracowników i gospodarki”.
To niejedyny punkt zapalny.
Spór o rakiety dla Ukrainy
Merz, w duchu wsparcia dla Kijowa, zadeklarował poparcie dla wysłania niemieckich rakiet Taurus na Ukrainę, oczywiście „w koordynacji z partnerami europejskimi”. Tymczasem p.o. ministra obrony Boris Pistorius ze SPD, który prawdopodobnie utrzyma stanowisko w nowym rządzie, wyraził jawny sprzeciw.
— „Nigdy nie powiedziałem, że jestem za tym rozwiązaniem” – zaznaczył podczas zebrania SPD w Hanowerze.
Według niego istnieje wiele „dobrych argumentów” przeciwko wysyłce pocisków, a wspólne stanowisko z innymi państwami Europy nie jest pewne.
Opór wewnątrz SPD
Jeszcze ostrzej umowę oceniło młodzieżowe skrzydło SPD – Jusos. Lider organizacji Philipp Türmer nazwał porozumienie „tykającą bombą zegarową” i zapowiedział odrzucenie dokumentu, wskazując szczególnie na zbyt twarde zapisy migracyjne. Zaapelował o renegocjacje, jednak kierownictwo SPD kategorycznie je wykluczyło.
— „Nie będzie drugiej rundy. Albo to przejdzie, albo będą nowe wybory albo rząd mniejszościowy” – stwierdził szef partii Lars Klingbeil.
Do 29 kwietnia 358 tysięcy członków SPD będzie mogło wypowiedzieć się w głosowaniu nad porozumieniem koalicyjnym. Jeśli umowa zostanie zaakceptowana, wybór Merza na kanclerza odbędzie się prawdopodobnie 6 maja.
Źródło: Republika, politico.eu
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X