"Dyrektor generalny UNESCO Irina Bokowa zażądała od Rosji przeprowadzenia śledztwa ws. śmierci dziennikarza śledczego Nikołaja Andruszczenki, który zmarł w Petersburgu w wyniku pobicia przez nieznanych sprawców" – informuje "Gazeta Polska Codziennie"
W swoim oświadczeniu zamieszczonym w poniedziałek na stronach internetowych UNESCO Bokowa nazwała napad na współzało- życiela i redaktora tygodnika „Nowy Petersburg” („NP”) atakiem na wolność słowa. Śmierć Andruszczenki część zachodnich mediów porównuje do zabójstw dziennikarki Anny Politkowskiej i polityka opozycyjnego Borysa Niemcowa. 73-latek zmarł 19 kwietnia w szpitalu w Petersburgu, gdzie przywieziono go 9 marca z ciężkim urazem czaszki. Przez kilka tygodni dziennikarz był w stanie śpiączki i zmarł, nie odzyskując przytomności.
Według redaktora naczelnego „NP” Dienisa Usowa pobicie Andruszczenki miało związek ze śledztwami dziennikarskimi dotyczącymi władz miasta i wysoko postawionych urzędników resortów siłowych. W związku z ujawnianiem korupcji na najwyższych szczeblach władzy Andruszczenko niejednokrotnie był prześladowany. Od 2007 r. nękano go procesami, przez rok przetrzymywano w areszcie, gdzie został dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy. Sąd oczyścił Andruszczenkę ze wszystkich zarzutów, jednak pobyt w więzieniu odbił się na jego zdrowiu. Gdy po kilku latach doszedł do siebie, wrócił do pracy w „NP” i antykorupcyjnych publikacji. Przed śmiercią publicysta prowadził sprawę generała MSW Aleksandra Pantieliejewa, który dostarczył mu waż- ne dokumenty i razem z nim przygotowywał materiał do publikacji. Artykuł miał dotyczyć wysoko postawionych urzędników MSW i FSB w Petersburgu. Niedługo później generał przepadł bez wieści. Według Usowa dwa tygodnie przed pobiciem do Andruszczenki przed jego dom podeszli jacyś ludzie i zażądali wydania dostarczonych przez Pantieliejewa dokumentów.
Cały artykuł znajdą Państwo w "Gazecie Polskiej Codziennie"