Jeden z przywódców rosyjskich dywersantów na wschodzie Ukrainy, Denys Puszylin z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, ogłosił na konferencji prasowej w Moskwie, że rozmawiał z przedstawicielami władz Rosji o rozwoju gospodarki obwodu donieckiego.
Puszylin oświadczył na konferencji prasowej w siedzibie agencji ITAR-TASS, że jego przyjazd do Moskwy był niezbędny "dla wykonania pracy na rzecz stworzenia instytucji cywilnych i ożywienia sektora społeczno-gospodarczego".
Wyjaśnił, że spotkał się ze "wsparciem i zrozumieniem" ze strony przedstawicieli władz Rosji, z którymi rozmawiał. Byli to objęci amerykańskimi i unijnymi sankcjami: szefowa Rady Federacji, wyższej izby parlamentu, Walentina Matwijenko oraz dwaj bliscy doradcy prezydenta Władimira Putina, Władisław Surkow i Siergiej Głazjew.
– Musimy ożywić gospodarkę i zastanowić się, komu sprzedawać produkcję" zakładów we wschodnich obwodach – kontynuował Puszylin. Oznajmił, że Doniecka Republika Ludowa będzie podnosić pensje i świadczenia po nacjonalizacji "przedsiębiorstw, które odmawiają płacenia podatków do budżetu DRL".
Mówiąc o przyszłości dwóch ukraińskich obwodów, w których terroryści proklamowali tzw. republiki ludowe, oświadczył: "Trudno powiedzieć, czy staniemy się częścią Federacji Rosyjskiej jako jej podmiot, czy też powstanie państwo związkowe podobne do tego, jakie Rosja utworzyła z Białorusią".
Obwód doniecki i ługański, w których koncentruje się przemysł ukraiński, wytwarzają 20 proc. PKB tego kraju. Oba regiony odczuły jednak skutki światowego kryzysu gospodarczego i spadek produkcji w ostatnich latach. W maju terroryści ogłosili w obwodach donieckim i ługańskim utworzenie niepodległych "republik ludowych".
Ukraińskie siły rządowe prowadzą przeciw nim operację zbrojną.