Co najmniej 11 osób zginęło, a 22 zostały ranne w poniedziałek na północnym wschodzie Iraku w następstwie wybuchu samochodu pułapki w pobliżu kawiarni – podały lokalne źródła policyjne i medyczne. Do tego aktu terroru doszło w rejonie, gdzie dominują sunnici.
Według danych policji, samochód pułapka wyleciał w powietrze obok kawiarni w Buhriz, 60 km od Bagdadu.
Mimo starań irackich sił bezpieczeństwa, od początku roku w całym kraju kilkadziesiąt kawiarń było obiektem zamachów, atakowano też często inne miejsca, w których gromadzi się wiele osób, jak targi i meczety.
Wzrost aktów terroru w Iraku rodzi obawy, że może się powtórzyć fala przemocy na tle religijnym, jak w latach 2006–2007, na które przypadł jej szczyt. Za rządów Saddama Husajna sunnici zajmowali ważne stanowiska, obecnie czują się marginalizowani przez rząd premiera Nuriego al-Malikiego zdominowany przez szyitów.