W najbliższych dniach rząd Stanów Zjednoczonych rozpocznie ogólnokrajową akcję deportacji nielegalnych imigrantów – informują amerykańskie media.
Operacja miała zacząć się dwa tygodnie temu, ale została przesunięta przez prezydenta Donalda Trumpa z powodu negocjacji z Demokratami na temat dofinansowania infrastruktury na południowej granicy.
Operacja zatrzymań i deportacji nielegalnych przybyszów ma objąć kilkanaście aglomeracji i potrwać wiele dni. Funkcjonariusze służb imigracyjnych zidentyfikowali co najmniej 2 tysiące obcokrajowców, wobec których sądy wydały ostateczne decyzje o deportacji, ale pozostają w Stanach Zjednoczonych nielegalnie. Mają oni trafić do ośrodków odosobnienia w Pensylwanii i Teksasie.
Część aresztowanych może trafić do moteli, gdzie będą czekać na zakończenie procedur formalnych.
Rząd USA zapewnia, że rodziny nielegalnych imigrantów nie będą rozdzielane. Jeśli jednak okaże się, że dziecko urodziło się w Stanach Zjednoczonych i jest obywatelem amerykańskim, to funkcjonariusze będą musieli zaczekać na ewentualne odebranie dziecka przez innych członków rodziny przebywających legalnie w Stanach Zjednoczonych.
Podobne operacje prowadzone były również za czasów prezydentów George’a Busha i Baracka Obamy. Część Demokratów krytykuje obecny plan deportacji zwracając uwagę na złe warunki w ośrodkach odosobnienia oraz retorykę prezydenta Trumpa.