Z opublikowanego w niedzielę sondażu Centrum Lewady wynika, że ponad połowa Rosjan chce dymisji rządu. Taką opinią wyraziło w grudniowym badaniu 53 proc. respondentów. Jeszcze w 2016 r. zwolennicy dymisji rządu stanowili tylko 33 proc. badanych.
Rosjanie mają do rządzących pretensję o brak skutecznych działań mających na celu powstrzymanie wzrostu cen i spadku dochodów ludności (57 proc.), nieskuteczność w walce z bezrobociem (46 proc.) oraz brak należytych starań o zapewnienie pomocy socjalnej dla potrzebujących (43 proc).
Jak zauważa cytowana przez gazetę „Wiedomosti” ekspertka Centrum Lewady Marina Krasilnikowa, główne pretensje nadal są kierowane pod adresem rządu [premiera Dmitrija Miedwiediewa], ale poziom zaufania do prezydenta również istotnie spadł. Zdaniem socjolog wszystko to jest następstwem podwyższenia wieku emerytalnego. To potwierdziło obawy Rosjan, że państwo nie jest instytucją, na której można polegać, że może zerwać wcześniej podjęte zobowiązania – tłumaczy.
Prezydent [Władimir Putin] zmusił wszystkich do odgrywania roli złych policjantów, a sam miał być tym dobrym. Ale to nie przysporzyło mu punktów – mówi z kolei politolog Nikołaj Pietrow.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Codziennej".