Ponowne gromadzenie rosyjskich wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą wzbudziło zaniepokojenie niektórych urzędników w Stanach Zjednoczonych i Europie, a Rosja zaostrzyła swoją retorykę względem Ukrainy – napisał „Washington Post”.
Urzędnicy stwierdzili, że ruchy wojsk wywołały te same obawy, które pojawiły się w kwietniu, kiedy doszło do największej od lat koncentracji wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą.
W ostatnich miesiącach Putin ostrzegł, że jakakolwiek rozbudowa infrastruktury wojskowej NATO na terytorium Ukrainy stanowi „czerwoną linię”, tj. przekroczenie dozwolonej granicy, dla Moskwy.
W minionych dniach w mediach społecznościowych pojawiły się filmy pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego, w tym czołgi i pociski, w południowej i zachodniej Rosji.
– Najważniejsze, że to nie są ćwiczenia – ocenił dyrektor studiów nad Rosją w organizacji non-profit CNA, Michael Kofman.
Według Kofmana zdjęcia satelitarne pokazują, że siły z 41 Armii Ogólnowojskowej Rosji, zwykle stacjonującej w syberyjskim mieście Nowosybirsk, po ćwiczeniach nie wróciły na Syberię, a zamiast tego połączyły się z innymi siłami rosyjskimi w pobliżu granicy z Ukrainą. Zdjęcia wydają się wskazywać, że również elitarna 1 Gwardyjska Armia Pancerna przemieszcza personel i materiały w stronę Ukrainy.