Około 2 tysięcy ludzi wyszło na ulice Stambułu po tym jak zastrzelono kurdyjskiego prawnika i działacza na rzecz praw człowieka Tahira Elciego.
Tahir Elci był znanym prawnikiem, otwarcie krytykowanym przez tureckie władze z powodu swojej postawy wobec Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). Elci chociaż potępiał przemoc związaną z działalnością PPK, to nie uważał jej za organizację terrorystyczną.
Prawnik został zabity strzałem w głowę w sobotę w mieście Diyarbakir w południowo-wschodniej Turcji. W ataku zginął także jeden policja, a dwóch funkcjonariuszy zostało rannych.
Do zamieszek doszło w samym Diyarbakir, stolicy Turcji - Ankarze, Izmirze oraz w Stambule. W najpoważniejszych zamieszkach, ma ulicach Stambułu, policja starła się z około dwoma tysiącami protestujących, wobec których użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego.
Protestujący wykrzykiwali m.in. hasła "Nie możecie nas wszystkich zabić" i domagali się wyjaśnienia sprawy zabójstwa Tahira Elciego.
Czytaj więcej:
Rosja zrywa kontakty wojskowe z Turcją
Turcja zestrzeliła rosyjski samolot. Bombowiec Su-24 naruszył turecką przestrzeń powietrzną