Premier Izraela Benjamin Netanjahu wezwał prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, aby w izraelskim parlamencie, Knesecie, "uznał prawdę historyczną: liczący prawie 4 tysiące lat związek Żydów z Izraelem" i przyczynił się tym samym do pokoju w regionie.
Przy okazji wizyty w Knesecie prezydenta Francji Francois Hollande'a premier Izraela wielokrotnie domagał się, aby Palestyńczycy uznali "Izrael jako państwo żydowskie". Kategorycznie sprzeciwiają się temu palestyńscy przywódcy, dla których zgoda na to oznaczałaby zrzeczenie się z góry "prawa do powrotu" palestyńskich uchodźców na ziemie obecnego Izraela.
Ze swej strony prezydent Francji wezwał do podziału Jerozolimy między dwa państwa: izraelskie i palestyńskie.
— Stanowisko Francji jest znane w tej kwestii. Chodzi o wynegocjowanie takiego rozwiązania, by Państwo Izrael i Palestyna ze stolicami w Jerozolimie mogły współistnieć bezpiecznie i w pokoju — oświadczył Hollande w Knesecie. — Osadnictwo musi ustać, ponieważ zagraża powstaniu dwóch państw — zaznaczył.
Wcześniej prezydent Abbas na wspólnej konferencji prasowej z Hollande'em w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu, oznajmił, że Palestyńczycy podtrzymują zamiar prowadzenia rozmów pokojowych z Izraelem przez 9 miesięcy. Zaznaczył również, że podtrzymuje ostry sprzeciw wobec budowania przez Izrael osiedli na terytoriach, które Palestyńczycy uznają za własne.
Po długim impasie rozmowy izraelsko-palestyńskie wznowiono w lipcu br. z inicjatywy amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego. Wówczas jako cel obie strony obrały osiągnięcie ostatecznego porozumienia pokojowego w ciągu dziewięciu miesięcy. Zarówno strona izraelska, jak i palestyńska przedstawiają ponury obraz negocjacji, są wręcz zdania, że rozmowy prowadzą donikąd.
Negocjacje toczą się w warunkach ścisłej tajemnicy – czas i miejsca spotkań nie są ujawniane. Jednak obie strony sygnalizują brak postępu w takich kluczowych sprawach jak: granice przyszłego państwa palestyńskiego, przyszłość izraelskich osiedli na terytoriach okupowanych i los palestyńskich uchodźców.
Według rządu izraelskiego osiedla są budowane na terytoriach, które Izrael zamierza zatrzymać niezależnie od jakiegokolwiek układu pokojowego. Takie stanowisko jest jednak nie do przyjęcia dla strony palestyńskiej. Osiedla są budowane na terenach, które Palestyńczycy uważają za część swego przyszłego państwa. Chcą, by obejmowało ono Zachodni Brzeg, Strefę Gazy i Jerozolimę Wschodnią. Izrael zajął te tereny w 1967 roku.
mp, mg, pap, fot. Domena Publiczna
Najnowsze
Klich skompromitował się kolejnym wpisem. Taki z niego dyplomata!
Kampania prezydencka? Trzaskowskiemu nie przeszkodzi – w Warszawie i tak tylko „bywa”
Prawie milion złotych na sztuczną choinkę we Wrocławiu – ludzie oburzeni astronomicznym wydatkiem
Warszawscy redemptoryści reagują na ataki na Radio Maryja