Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że w nadchodzącym tygodniu chce doprowadzić do wstrzymania walk na wschodzie Ukrainy - poinformowała kancelaria prezydencka po zakończeniu pierwszych rozmów z rosyjskim ambasadorem na Ukrainie.
- Musimy w nadchodzącym tygodniu przerwać ogień. Dla mnie każdy dzień, w którym umierają ludzie, każdy dzień, w którym Ukraina płaci tak wysoką cenę, jest nie do zaakceptowania. Dlatego po pierwsze należy przywrócić prawidłowe funkcjonowanie granicy Ukrainy, aby gwarantować bezpieczeństwo każdego ukraińskiego obywatela, mieszkającego w Donbasie, niezależnie od jego politycznych sympatii - cytuje słowa Poroszenki agencja Interfax-Ukraina.
W niedzielę w Kijowie odbyło się posiedzenie trójstronnej grupy kontaktowej z udziałem ambasadora Rosji na Ukrainie Michaiła Zurabowa, ambasadora Ukrainy w Niemczech Pawła Klimkina i przedstawicielki OBWE Heidi Tagliavini.
Ukraiński prezydent powiedział, że takie trójstronne rozmowy będą się odbywać codziennie w celu wdrożenia planu pokojowego, uzgodnionego przy okazji obchodów w Normandii w piątek w czasie spotkań z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Francois Hollande'em i rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem - głosi komunikat służb prasowych ukraińskiego szefa państwa.
Od początku kwietnia we wschodniej Ukrainie trwa operacja ukraińskich sił przeciwko prorosyjskim separatystom. Obejmuje ona obwód doniecki i ługański. Ukraińskie władze informowały w ubiegłym tygodniu, że w walkach zginęło dotychczas 180 osób.
Zurabow określił zaprzysiężonego w sobotę na prezydenta Poroszenkę jako "poważnego partnera", co zdaniem komentatorów odzwierciedla zmianę tonu Moskwy, która tymczasowe władze w Kijowie po obaleniu prezydenta Wiktora Janukowycza uważała za nieprawomocne.