„Polska na dzień dobry”. Waszczykowski: Nie ma deficytu narzędzi oddziaływania na Rosję, jest deficyt chęci
Aleksander Wierzejski rozmawiał z Witoldem Waszczykowski, eurodeputowanym Prawa i Sprawiedliwości.
Według Waszczykowskiego doszukiwanie się bloku antyrosyjskiego w ostatnich międzynarodowych spotkaniach prezydenta i premiera Polski „jest nie na miejscu”. – Chcemy te państwa integrować, aby ta część Unii Europejskiej rozwijała się coraz lepiej, żeby nie była peryferiami. Stąd nasza koncepcja Trójmorza. Chcemy też rozwijać komunikację Północ-Południe – mówił minister.
– Rosjanie błędnie rozumują, że tworzymy jakiś blok. On byłby za słaby, żeby powstrzymać Rosję – dodał Waszczykowski.
– W ramach NATO działa Dziewiątka Bukaresztańska. Będąc ministrem spraw zagranicznych próbowałem organizacja blok Polska-Rumunia-Turcja, aby bardziej zwraca uwagę na problemy tego regionu. Niestety dominuje polityka dogadywania się z Rosją, często ponad naszymi głowami – mówił gość programu.
Poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z Josepem Borrellem. – On uważa, że nie należy podejmować radykalnych działań, bo to prowadzi do eskalacji. Zauważyłem, że to polityka appeasementu. W UE nie ma deficytu narzędzi oddziaływania na Rosję, jest deficyt chęci. Borrell jest przekonany, że należy nie działać. On jest zresztą ubezwłasnowolniony. Wobec Rosji muszą działać duże państwa – Niemcy, Rosja, które niestety nie chcą działać. Ursula von der Leyen odmówiła wizyty w Kijowie, Merkel nie przyjęła Zełeńskiego. Joe Biden zaproponował szczyt Rosja-USA, czyli rozwiązanie zimnowojenne. Putin wygrał tę rozgrywkę. Pokazał, że może zrobić, co chce – wymieniał Waszczykowski.
Eurodeputowany stwierdził, że na razie poza retoryka nie widać działania USA. – Oczekujemy działań takich jak powstrzymanie budowy Nord Stream 2 – powiedział.
Witold Waszczykowski powiedział, że w kwestii opodatkowanie wewnętrznego w UE, to można się ich spodziewać, dopiero kiedy dojdzie do dalszych kryzysów ekonomicznych. – Teraz te uprawnienia są jednorazowe – taka jest nasza interpretacja i warunek tego funduszu – zapewnił. Powiedział też, że w kwestii uzależniania wypłat funduszy od tzw. praworządności „jest, był i będzie spór interpretacyjny”. – Uważamy, że praworządność dotyczy tylko sposobu wydatkowania funduszy. Fundusze nie są nagrodą za takie czy inne rozwiązanie polityczne. Są rekompensatą ekonomiczną za otwarcie ekonomiczne kraju – powiedział.