Piekli kiełbaski na lawie. Ratowało ich 140 ekip ratowniczych
Na Islandii wybuchł wulkan Fagradalsfjall. Niestety wbrew zaleceniom władz część mieszkańców i turystów postanowiła z bliska przyjrzeć się zjawisku. Służby szukały ich jeszcze wczoraj.
Tysiące osób postanowiło obserwować erupcję wulkanu Fagradalsfjall na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej części Islandii. Tymczasem temperatura krzepnącej magmy sięgała 1000 stopni Celsjusza. Na lekko zastygniętej lawie niektórzy piekli podgrzewali parówki do hot-dogów i piekli pianki marshmallow.
Aby dotrzeć do miejsca „pikniku”, amatorzy mocnych wrażeń musieli pokonać trasę o długości 6 km. Gdy zbliżali się do celu, niektórzy byli zaskoczeni, że jest tam ciepło. – Zaskoczyła mnie wysoka temperatura. Kiedy zbliżyliśmy się do lawy płynącej po ziemi, temperatura wzrosła o 10-15 stopni i poczuliśmy ciepło na twarzach – powiedziała Emilie Saint-Mleux, studentka z Francji. – To przypomina trochę grilla – dodała jej przyjaciółka Lucille Fernemont.
38 osób było na skraju wyczerpania
Funkcjonariusze apelowali o niezbliżanie się do lawy. W dodatku wkrótce pogoda się załamała. Służby ratownicze musiały pomagać dziesiątkom wyczerpanych ludzi, którzy mieli problemy z odnalezieniem drogi. Pracowało ponad 140 ekip poszukiwawczych – podał serwis icelandnews.is. 38 osób było na skraju wyczerpania lub w hipotermii. Ostatnie osoby udało się odnaleźć w poniedziałek przed południem.
Really cool video of the cinder cone collapsing at the volcanic eruption in Fagradalsfjall Iceland https://t.co/PT0nylpnpE pic.twitter.com/I9sfMbNBCr
— Anthony Quintano Photography (@AnthonyQuintano) March 21, 2021
– Sytuacja była tu przez chwilę bardzo trudna. Ludzie schodzili wyczerpani i wpadali w stan hipotermii. Leżeli na poboczu drogi przy Festarfjall. Przez jakiś czas nie wyglądało to dobrze – powiedział serwisowi visir.is Steinar Þór Kristinsson z grupy ratunkowej.
Tłumy turystów przechodzących po mchu wulkanicznym, który porasta skały w okolicy, wydeptały ścieżkę. Odnowienie mchu zajmie wiele lat. Zniszczenia spowodowane zostały także przez kierowców quadów i samochodów terenowych, którzy próbowali dostać się na miejsce pojazdami, mimo że na Islandii obowiązuje zakaz off-roadu.