W trzecim dniu wizyty w Iraku papież Franciszek zobaczy skutki terroru i fali przemocy, jaką rozpętało tzw. Państwo Islamskie. Odwiedzi Mosul i Karakosz – zniszczone miasta zburzonych kościołów i prześladowań chrześcijan.
Na zakończenie intensywnego dnia papież odprawi mszę w Irbilu, stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego. To jedno z najstarszych miast na świecie.
Poruszającym punktem podróży Franciszka po północnym Iraku będzie wizyta w Mosulu, który w 2014 r. został zajęty przez dżihadystów. Podczas trzyletniej okupacji doszło tam do zbrodni na ludności cywilnej. Uciekło stamtąd pół miliona osób, wśród nich ponad 120 tys. chrześcijan.
Prastare miasto zostało poddane systematycznemu niszczeniu i burzeniu symboli jego tożsamości oraz bezcennych zabytków. W lipcu 2017 r. po dziewięciu miesiącach walk Mosul został wyzwolony przez armię iracką. Obecnie trwa jego odbudowa.
Na placu kościołów papież odmówi modlitwę za ofiary wojny.
Strzelnica w katedrze
Z Mosulu Franciszek uda się do drugiego miasta na Równinie Niniwy, Karakosz, głównego ośrodka chrześcijan w Iraku. Latem 2014 r. miasto, w którym chrześcijanie stanowili 90 proc. ludności, zostało podbite przez Państwo Islamskie. Oddziały samozwańczego kalifatu zniszczyły tam domy, kościoły, cenną bibliotekę. Ludność uciekła głównie na tereny irackiego Kurdystanu. Miasto zostało wyzwolone przez armię Iraku w 2016 r. Dotychczas wróciło około 45 procent mieszkańców.
Papież uda się do miejscowej katedry, która została sprofanowana i podpalona przez dżihadystów, a następnie zamieniona na strzelnicę. Franciszek spotka się tam z przedstawicielami mieszkańców Karakosz i odmówi modlitwę Anioł Pański.
Po południu papież odprawi mszę na stadionie w Irbilu. Msza na dużym stadionie ma się odbyć w reżimie sanitarnym. Zakończy ona podróż Franciszka po wyniszczonym wojnami Iraku.
Jutro papież odleci do Rzymu.