Papież Franciszek powiedział wiernym w Watykanie, że jeśli Kościół nie potrafi zaskakiwać, to znaczy, że jest “umierający” i powinien “trafić na oddział reanimacji”. Kościół ma obejmować świat, ale go nie więzić - dodał.
Podczas spotkania na południowej modlitwie Regina coeli papież podkreślił, że "jeśli Kościół żyje, zawsze powinien zaskakiwać. Cechą żywego Kościoła jest właśnie to, że zdumiewa”.
- Kościół, który nie ma zdolności zaskakiwania, to Kościół słaby, chory i umierający, i musi zostać umieszczony na oddziale reanimacji- mówił Franciszek do kilkudziesięciu tysięcy wiernych zebranych na placu Świętego Piotra w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.
Papież zauważył, że na początku chrześcijaństwa w Jerozolimie byli tacy, którzy woleli, by uczniowie Jezusa „sparaliżowani strachem pozostali zamknięci w domu, by nie siali zamętu”.
Kościół - wskazał - nie może godzić się na to, by być “nieszkodliwy, stać z boku i być elementem ozdobnym”.
Zadaniem Kościoła - dodał Franciszek - jest to, by „zaskakiwać i robić zamęt”. Musi on wychodzić do ludzi i głosić chrześcijańskie orędzie, nawet jeśli ono „przeszkadza i niepokoi sumienia, przysparza nam problemów, a niekiedy prowadzi nas do męczeństwa” - przypomniał.
Kościół musi być wolny, "obejmuje świat, ale go nie więzi, zostawia go wolnym, obejmuje jak kolumnada na tym placu” - powiedział papież.
Papież Franciszek podziękował wiernym za duchowe wsparcie jego inicjatywy modłów o pokój w Ziemi Świętej, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie, na jakich w niedzielny wieczór spotkają się razem z nim w Watykanie prezydenci Izraela Szimon Peres i Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas. W modlitewnym spotkaniu - podkreślił papież - uczestniczyć też będzie ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej.