Dramat rozegrał się w najbardziej wysuniętym na północ terytorium Kanady - Nunavut. Bohaterski ojciec ochronił córki przed niedźwiedziem polarnym, ale sam zginął.
Aaron Gibbons stanął między atakującym niedźwiedziem a dziećmi. Kazał córkom uciekać, ile sił w nogach. Zwierzę rzuciło się na mężczyznę. 31-latek z osady Arviat nie przeżył - informuje kanadyjska telewizja publiczna CBC. Niedźwiedzia zastrzelił inny dorosły będący w pobliżu.
Dziewczynki zaalarmowały o agresywnym niedźwiedziu przez krótkofalówkę. Ojciec popędził im na ratunek. Nie miał przy sobie broni.
– Słyszeliśmy wołanie o pomoc w radiu. Strasznie było tego słuchać. Zaskoczył ich niedźwiedź, który zaczął szarżować jedno z dzieci - relacjonuje wuj zabitego Kanadyjczyka, Gordy Kidlapik.
Zabity mężczyzna spędzał wolny czas z córkami na wyspie Sentry. Leży ona niedaleko zachodniego wybrzeża Zatoki Hudson.