Święto Republiki we Włoszech przypada w rocznicę referendum z 1946 r, w którym obywatele opowiedzieli się za zniesieniem monarchii. Drugi rok z rzędu, z powodu pandemii, święto zostało zorganizowane w reżimie sanitarnym.
Podobnie, jak przed rokiem odwołano wszystkie duże uroczystości z udziałem obywateli, w tym tradycyjną paradę wojskową w Rzymie w alei Fori Imperiali.
Przed południem prezydent Włoch Sergio Mattarella złożył wieniec kwiatów przy Grobie Nieznanego Żołnierza na Ołtarzu Ojczyzny na Placu Weneckim. Zgromadziło się tam za barierkami kilkaset osób, które oglądały krótką ceremonię z udziałem także między innymi premiera Mario Draghiego i przewodniczących obu izb parlamentu.
Uroczystość uświetnił przelot eskadry akrobatycznej Frecce Tricolori, która na niebie nad Wiecznym Miastem zostawiła smugi w kolorach włoskiej flagi.
- Głosowanie za republiką pozwoliło Italii wejść na drogę demokracji, postępu społecznego, rozwoju - oświadczył prezydent Mattarella.
- To historyczny krok, tak bardzo oczekiwany i o fundamentalnym znaczeniu dla obywateli, ciężko doświadczonych przez epokę wojen i dyktatury - podkreślił szef państwa.
- Od tamtego czasu proces rozwoju i umacniania demokracji nie został nigdy przerwany i przezwyciężył inne straszliwe próby, jak wyzwanie ze strony terroryzmu - stwierdził Mattarella, odnosząc się do tzw. lat ołowiu, naznaczonych przez falę zamachów ponad cztery dekady temu.
Prezydent wyraził też wdzięczność dla włoskich sił zbrojnych, zaangażowanych w działania w ramach walki z pandemią.