Sekretarz Stanu USA Antony Blinken ogłosił w środę nową listę krajów, systematycznie łamiących wolności religijne. Obok m.in. Iranu, Arabii Saudyjskiej i Chin na tej "czarnej liście" po raz pierwszy znalazła się Rosja.
Na tegorocznej liście, publikowanej co roku przez amerykański resort dyplomacji, znalazły się Birma, Chiny, Erytrea, Iran, Korea Północna, Rosja, Arabia Saudyjska, Tadżykistan i Turkmenistan. USA uważa je za "kraje budzące szczególne zaniepokojenie" w związku z "systematycznym, trwającym i rażącym łamaniem wolności religijnej".
W porównaniu do ubiegłego roku, z listy usunięto Nigerię, a dodano Rosję. Na liście podmiotów niepaństwowych umieszczone zostały głównie organizacje terrorystyczne, w tym Asz-Szabab, Państwo Islamskie, talibowie i syryjski Hajat Tahrir asz-Szam.
Powód nieznany
Przyczyna włączenia Rosji nie została podana, jednak Stany Zjednoczone wielokrotnie krytykowały Moskwę za prześladowanie świadków Jehowy. Grupa została zdelegalizowana w 2017 r. jako grupa "ekstremistyczna", zaś w październiku sąd skazał czworo członków grupy za "ekstremizm" na wyroki od 3,5 do 8 lat więzienia.
- W zbyt wielu miejscach na świecie nadal widzimy państwa prześladujące, aresztujące, grożące, więżące i zabijające osoby tylko dlatego, że starają się żyć w zgodzie ze swoimi przekonaniami - powiedział Blinken w oświadczeniu zamieszczonym na stronach resortu.
- Ta administracja jest zaangażowana, by wspierać prawa każdej osoby do wolności religii i przekonań, w tym poprzez konfrontację i zwalczanie łamiących to prawo człowieka - dodał.