Należy poprawić relacje z Rosją, nawet za cenę ustępstw w sprawie Krymu – przekonuje przewodniczący Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) Christian Lindner. Jego ugrupowanie jest traktowane przez Unię Chrześcijańsko-Demokratycznę (CDU) Angeli Merkel jako potencjalny przyszły koalicjant - czytamy w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Zdaniem Lindnera Zachód powinien doprowadzić do poprawy stosunków z Moskwą, gdyż od tego zależą bezpieczeństwo i dobrobyt Europy. Dlatego też należy umożliwić rosyjskiemu prezydentowi Władimirowi Putinowi wyjście z obecnego konfliktu „bez utraty twarzy”. Według niego, aby do tego doprowadzić, należy uznać, że obecna sytuacja na zaanektowanym przez Rosję Krymie to „trwałe prowizorium”, co pozwoli na postęp w innych dziedzinach.
Szef FDP podkreślił przy tym, że obecne sankcje UE przeciwko Kremlowi powinny obowiązywać do czasu wypełnienia postanowień pokojowych z Mińska i muszą być stopniowo łagodzone.
Chociaż liberałowie są poza parlamentem, to z ostatnich sondaży wynika, że cieszą się ok. 8-procentowym poparciem i po wrześniowych wyborach wejdą do Bundestagu. Niemieccy eksperci oceniają, że jeśli chadecka koalicja CDU/CSU wygra wybory i nie uda się jej uzyskać większości, to zapewne zaprosi do rządu właśnie FDP.
WIĘCEJ W dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"
W poniedziałek w @GPCodziennie - "Saakaszwili: Lech Kaczyński został zamordowany!" pic.twitter.com/lma8EaX4Qf
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 6 sierpnia 2017