Markus Blume, sekretarz generalny niemieckiej CSU stwierdził, że należy ograniczyć pomoc finansową dla imigrantów. Twierdzi, że pieniądze wypłacane jako zapomogi, trafiają do krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, gdzie otrzymują je rodziny imigrantów. Polityk opowiada się również za redukcją liczby migracji do Niemiec.
W niedzielnym wywiadzie dla „Welt am Sonntag”, Markus Blume powiedział, że Niemcy musza zdecydowanie ograniczyć liczbę migracji, a co za tym idzie, trzeba zmniejszyć atrakcyjność kraju. Twierdzi, że przepis na sukces tkwi w ograniczeniu pomocy finansowej, kierowanej do przybyszów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Polityk zwraca uwagę, że zasiłki przekazywane imigrantom trafiają do ich rodzin za granicą i nie są wydawane w Niemczech.
– Znaczna część tych pieniędzy nie jest wydawana zgodnie z przeznaczeniem, gdyż jest wysyłana przez migrantów do ich krajów pochodzenia i musimy z tym skończyć – powiedział sekretarz generalny rządzącej CSU.
Polityk opowiada się za zaostrzeniem prawa w kwestii tzw. łączenia rodzin. Chce ograniczyć taką możliwość wyłącznie w przypadku konieczności pomocy humanitarnej.
Ciekawym jest fakt, że podobne stanowisko podtrzymuje Detlef Scheele. Polityk SPD nie zamierza ograniczać wsparcia finansowego, ale podkreśla, że aby przyspieszyć poziom integracji, imigranci przyjeżdżający do Niemiec muszą wcześniej nauczyć się języka niemieckiego. – Powinni mieć także kwalifikacje uznane za granicą, jeszcze zanim znajdą się w naszym kraju – mówił.