– Wszyscy z ciężkim sercem wspominamy ze smutkiem tych, którzy nigdy nie wrócą do swoich rodzin, którym dziś wszystko wydaje się puste i pozbawione sensu. Podzielamy ten ból. Myślimy o was i podzielamy wasz ból. Nasze myśli krążą wokół tych, którzy ponieśli rany. Życzymy wam powrotu do zdrowia. Takie myśli są trudne dla każdego z nas – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel na konferencji prasowej po strzelaninie w Monachium.
Kanclerz Merkel powiedziała, że wszyscy są wstrząśnięci tym, co się stało. Jak dodała, taki wieczór i noc jest trudna do zniesienia. – Przekazuję kondolencje rodzinom ofiar ataku w Monachium (...) Wszyscy z ciężkim sercem wspominamy ze smutkiem tych, którzy nigdy nie wrócą do swoich rodzin, którym dziś wszystko wydaje się puste i pozbawione sensu. Podzielamy ten ból. Myślimy o was i podzielamy wasz ból – powiedziała.
W ocenie Merkel służby specjalne i policja pracowały znakomicie, ponieważ "w sytuacji kompletnie niejasnej potrafiły zabezpieczyć obywateli". Według niej ważne jest to, że jest solidarność między narodami. – Mamy przyjaciół w walce z terrorystami. Dowiemy, co się stało. Nie spoczniemy do czasu, aż nie dowiemy się, w jaki sposób doszło do radykalizacji napastnika z Wurzburga – stwierdziła odnosząc się do ataku 17-letniego Afgańczyka w pociągu pasażerskim.
W centrum handlowym Olympia w Monachium doszło wczoraj wieczorem do strzelaniny. Służby potwierdziły śmierć dziesięciu osób, w tym sprawcy. Według policji napastnik działał sam i popełnił samobójstwo. Okazał się nim 18-letni Irańczyk, który urodził się i wychował w Monachium. Nie są jeszcze znane motywy jego działania, ale policja wykluczyła jego związki z tzw. Państwem Islamskim. CZYTAJ WIĘCEJ