Protestujący chcieli zwrócić uwagę na fakt, że Donald Trump odmawia ujawnienia swoich oświadczeń podatkowych. Zdaniem prezydenta Stanów Zjednoczonych "nikogo to nie interesuje".
Najliczniejsze demonstracje odbyły się w Nowym Jorku oraz Los Angeles. Według agencji Reuters, wzięło w nich udział po ok. 5 tys. osób. Protesty przebiegały raczej spokojnie – tylko w Berkeley, w Kalifornii, doszło do starć zwolenników i przeciwników Donalda Trumpa, wskutek czego policja aresztowała 9 osób.
Demonstracje odbyły się 15 kwietnia – w dzień, kiedy to – tradycyjnie – upływa termin składania federalnych zeznań podatkowych, choć w tym roku termin wydłużono o dwa dni.
Uczestnicy tzw. "marszy podatkowych" domagają się, aby Donald Trump ujawnił swoje oświadczenia podatkowe, co robili jego poprzednicy przez blisko 40 lat. Zdaniem obecnego prezydenta USA jego oświadczenia "nikogo nie interesują".