Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że Unia Europejska wprowadziła nowe sankcje na Rosję pod wpływem Waszyngtonu, co jest powodem do wstydu i świadczy o niezrozumieniu sytuacji na Ukrainie.
– Zamiast zmusić klikę w Kijowie, aby usiadła przy stole z przedstawicielami południowo-wschodniej Ukrainy, w celu wynegocjowania przyszłej struktury kraju, nasi partnerzy idą na pasku Waszyngtonu, podejmując kolejne nieprzyjazne gesty wymierzone w Rosję – powiedziano w rosyjskim resorcie dyplomacji.
Rozmówca oświadczył, że jeśli UE miała nadzieję, że w ten sposób ustabilizuje sytuację na Ukrainie, "to świadczy to o całkowitym niezrozumieniu wewnętrznej sytuacji politycznej w tym kraju i stanowi zaproszenie dla miejscowych neonazistów do dalszego bezprawnego rozprawiania się z ludnością cywilną na południowym wschodzie. Czy to nie wstyd?" – cytuje agencja rozmówcę w MSZ.
Ponadto rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Grigorij Karasin powiedział agencji RIA-Nowosti, że sankcje są "polityką całkowicie przeciwskuteczną", która prowadzi i tak już krytyczną sytuację na Ukrainie w ślepy zaułek.
W poniedziałek UE podjęła decyzję o rozszerzeniu czarnej listy osób objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z kryzysem na Ukrainie, a we wtorek nazwiska ogłoszono w Dzienniku Urzędowym UE. Wśród 15 osób, na które rozszerzono sankcje, są wicepremier Rosji Dmitrij Kozak, szef rosyjskiego sztabu generalnego Walerij Gierasimow oraz przywódcy prorosyjskich separatystów na wschodniej Ukrainie.
W sumie unijne sankcje w formie zakazu wjazdu i zamrożenia aktywów dotyczą już 48 rosyjskich polityków, wojskowych i ukraińskich separatystów, odpowiedzialnych za naruszanie integralności terytorialnej Ukrainy.
Także w poniedziałek USA ogłosiły, że obejmują sankcjami w postaci zakazu wizowego i zamrożenia aktywów kolejnych siedmiu przedstawicieli Rosji, w reakcji na politykę Moskwy wobec Ukrainy. Ponadto zamrożeniem aktywów Waszyngton objął 17 rosyjskich firm. Sankcje obejmują też eksport pewnych wysokich technologii, które zdaniem USA mogłyby wzmocnić potencjał wojskowy Rosji.