Kiedy ostatnim razem żułeś gumę? Jeśli robisz to właśnie teraz - pomyśl, że właśnie trzymasz w ustach jedną z najgroźniejszych trucizn: aspartam.
Aspartam w gumach do żucia odkrył Mike Adams, amerykański naukowiec, autor książki „Ukryte toksyny. Żywność, która leczy” - publikacji, która w Stanach Zjednoczonych, usilnym staraniem lobbystów, trafiła niemal na „indeks ksiąg zakazanych”.
Aspartam to trucizna, która znajduje się w wielu produktach, kupowanych przez nas niemal każdego dnia. Adams wymienia całą litanię takich produktów: cukierki, gumy do żucia, jogurty, wody smakowe, napoje dla sportowców i energetyczne, ale także suplementy diety oraz leki bez recepty.
Czym dokładnie jest aspartam? To mieszanka niemal wybuchowa. Składa się z kwasu asparaginowego, fenyloalaniny oraz metanolu. Jest produktem wydalania genetycznie modyfikowanej bakterii E.coli!
By wyjaśnić, jaką bombą chemiczną jest aspartam, wystarczy sięgnąć do skutków, jakie wywołują składniki tej trucizny. Metanol? To po prostu rozpuszczalnik przemysłowy, wykorzystywany w tuszach do drukarek, farbach czy… w samochodowych płynach do spryskiwaczy. Fenyloalanina to po prostu regulator naszego łaknienia. Każde spożycie tego składnika, powoduje, że chcemy go więcej i więcej. To tłumaczy „nałóg” żucia gum czy spożywania napojów smakowych.
Jakie są zdrowotne skutki spożywania aspartamu? - Występują przynajmniej 92 uboczne skutki - twierdzi Mike Adams w książce „Ukryte toksyny. Żywność, która truje”. I wymienia kolejne dolegliwości: bóle głowy, wymioty, nudności, bóle brzucha, bezsenność, osłabienie mięśni, problemy z oddychaniem, drgawki.
Jeśli więc następnym razem za złe samopoczucie będziemy obwiniali cieśnienie, brak cukru lub kolegę z pracy, który mógł nas zarazić jakimś wirusem, dobrze zastanówmy się, co tak naprawdę jedliśmy, piliśmy lub żuliśmy kilka godzin temu.