Książki zatrute arszenikiem w duńskiej bibliotece uniwersyteckiej!

Książki, których lektura grozi czytelnikowi otruciem? Mimo iż wydaje się to wyjęte żywcem z powieści kryminalnej, zdarzyło się naprawdę.
Okazało się bowiem, że trzy pochodzące z XVI i XVII w. rzadkie woluminy znajdujące się w bibliotece duńskiej uczelni Syddansk Universitet są… wyjątkowo toksyczne (i nie chodzi bynajmniej o ich treść). Dwaj pracownicy uniwersytetu – bibliotekarz naukowy Jakob Povl Holck oraz prof. Kaare Lund Rasmussen, specjalista w dziedzinie fizyki, chemii i farmacji, przypadkowo dokonali tego odkrycia, próbując odczytać łaciński średniowieczny tekst z pergaminu wykorzystanego na okładki młodszych dzieł, w czym przeszkodą okazała się pokrywająca je warstwa zielonej farby.
Okładki zostały więc zbadane za pomocą fluorescencji rentgenowskiej (XRF), co wykazało, że ów barwnik zawiera arszenik – jest to przypuszczalnie silnie trująca tzw. zieleń paryska.
Powód pokrycia okładek toksyczną farbą mógł być jednak całkowicie prozaiczny – jak przypuszczają Holck i Rasmussen, warstwa trucizny służyła po prostu jako ochrona przed szkodnikami.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Niemieckie media pesymityczne: Tusk jak "kulawa kaczka", "nie jest pewne, czy jego rząd przetrwa do 2027 roku"
Kaczyński o zwycięskiej kampanii Nawrockiego: mówiłem - "czekajmy na 11" i ta 11 przyniosła nam dobre wyniki
Najnowsze

Morawiecki u Gójskiej: „Wara od dzieci!”. Były premier ostro o hejcie i bezradności rządu

Kaczyński o zwycięskiej kampanii Nawrockiego: mówiłem - "czekajmy na 11" i ta 11 przyniosła nam dobre wyniki

Trafił w sedno polityki PO, mówiąc "cóż szkodzi obiecać". Jest reakcja KO, ale też internautów
