Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger uzależnił w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung" realizację planów budowy przez Gazprom gazociągu South Stream od postawy politycznej Rosji w kryzysie na Ukrainie.
W rozmowach nie ma postępu, gdyż Rosja nie chce uznać unijnych przepisów dotyczących energii, a „kryzys na Ukrainie kładzie się cieniem na wszystkich sprawach” – powiedział Oettinger.
„Będziemy kontynuowali rozmowy wtedy, gdy partnerzy rosyjscy zaczną znów przestrzegać zasad prawa międzynarodowego i gdy będą gotowi do konstruktywnej współpracy w oparciu o nasze prawo energetyczne” – wyjaśnił unijny komisarz w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".
Polityk niemieckiej CDU przyznał, że rozmowy na szczeblu roboczym są kontynuowane. "W obecnej sytuacji, która przypomina wojnę domową we wschodniej Ukrainie i gdy Rosja odmawia uznania rządu w Kijowie, z pewnością nie dojdzie do politycznej finalizacji negocjacji” – zastrzegł Oettinger.
W czerwcu ma się rozpocząć budowa South Streamu, który ma przebiegać po dnie Morza Czarnego i dostarczać gaz z Rosji do Europy Środkowej i Południowej. „FAS” zaznacza, że celem inwestora gazociągu - Gazpromu jest ominięcie Ukrainy jako kraju tranzytowego. Rosja od dawna ubiega się też o wyłączenie tego rurociągu spod unijnych regulacji antymonopolowych.
Tzw. trzeci pakiet energetyczny UE, który wszedł w życie w marcu 2011 roku, ma na celu przełamanie monopolistycznych praktyk przy dostawach surowców energetycznych na rynek unijny. Zakłada oddzielenie sprzedaży gazu od przesyłu, uzgadnianie taryf przesyłowych przez niezależnego operatora oraz zapewnienie dostępu większej liczbie operatorów do infrastruktury przesyłowej.