Kolejna eksplozja w Charkowie. Celem był dowódca batalionu „Słobodszczyzna”

Dwie osoby zostały ranne w wybuchu minibusa w Charkowie na wschodniej Ukrainie. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podejrzewa zamach terrorystyczny.
Celem ataku był dowódca batalionu Słobodszczyzna działającego na wschodzie Ukrainy Andrij Janholenko. W wyniku wybuchu ranna została także jego żona, natomiast on sam ma uszkodzony łokieć. Oboje zostali przewiezieni do szpitala.
To już drugi tego typu incydent w Charkowie. 22 lutego podczas pokojowego marszu doszło do eksplozji. W sumie zginęły cztery osoby, a 15 odniosło rany. Zamachowiec został ujęty przez SBU. Przyznał się, że materiały wybuchowe i zlecenie otrzymał od rosyjskiego wywiadu wojskowego.
CZYTAJ TAKŻE:
Sprawcy zamachu w Charkowie otrzymali bomby od rosyjskich służb. Za zlecenie dostali 10 tys. dolarów
Najnowsze

Pierwsze weto Prezydenta Nawrockiego. Początek wojny z rządem Tuska?

Matecki o limitach NFZ: „Kiedy słyszę tego podłego oszusta Bartosza Arłukowicza…”

Kownacki: Kosiniak-Kamysz powinien podać się do dymisji po kompromitacji z dronem!
