Bokserski mistrz świata wagi ciężkiej i lider partii Udar (Cios - przyp. red.) Witalij Kliczko jest zdecydowanym zwolennikiem zbliżenia Ukrainy z Unią Europejską i nawołuje do podpisania umowy stowarzyszeniowej.
– Miliony Ukraińców chcą tej umowy, miliony chcą żyć w Unii Europejskiej, a nie według tych praw, które proponują nam nasze władze. Chcemy donieść ludziom, że główną wartością w Unii Europejskiej jest człowiek i obrona jego praw. Chcemy, by Unia Europejska podpisała umowę o stowarzyszeniu i chcemy zmusić tę władzę do życia według europejskich praw – mówił Kliczko przed kilkoma dniami.
Bokser potwierdził też, że wystartuje w wyborach prezydenckich w 2015 r., pomimo obowiązywania przepisów prawnych, które mogą mu to utrudnić. Odniósł się w ten sposób do przeforsowania przez rządzącą Ukrainą Partię Regionów zmian w ustawie o prawie podatkowym. Mówią one, że osoba, która ma prawo pobytu w obcym państwie nie może byc uznawana za zamieszkałą na Ukrainie. Lider partii Udar jest natomiast uprawiony do stałego pobytu w Niemczech.
Według sondażu, który został opublikowany w połowie października, gdyby doszło do "pojedynku" Kliczki i Janukowycza w drugiej turze wyborów prezydenckich, bokserski mistrz świata wygrałby zdecydowanie. Kliczko mógłby liczyć na 37,7 proc. głosów poparcia, Janukowycz natomiast tylko na 24,8 proc. głosów. Obecnie partia Udar aktywnie wspiera, trwające już od tygodnia, protesty na Ukrainie. Inicjuje m. in. śpiewanie hymnu pomarańczowej rewolucji z 2004 roku "Razem nas bahato" ("Razem jest nas wielu" – przyp. red.).
Demonstracje na Ukrainie rozpoczęły się, gdy ukraiński rząd wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Porozumienie miało być zawarte na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który rozpocznie się jutro w Wilnie. Rządzący oświadczyli, że podjęli decyzję o zawieszeniu przygotowań, aby nie dopuścić do dalszego pogarszania się relacji handlowych Rosją, a także dlatego, że Unia Europejska nie zaproponowała Ukraińcom alternatywy dla poniesionych strat. W największym dotychczasowym proteście uczestniczyło ok. 100 tys. osób.
dch, mg, tvn24, PAP, fot. Vitali Klitschko/CC