Kijów ma nowe oczekiwania wobec Waszyngtonu i... Berlina. Jakie teraz?
"Oczekujemy od Amerykanów, że dostarczą nam Abramsów, a od Niemiec, że otrzymamy czołgi typu Leopard 2. To są nowoczesne czołgi, takie, jakie Ukraina potrzebuje na polu walki", powiedział na dwa dni przed spotkaniem z Olafem Scholzem premier Denys Szmyhal. Ukraiński polityk przypomniał, że Niemcy na początku wojny dostarczały tylko sprzęt ochronny i hełmy, jednak obecnie również nowoczesną broń. "Naszym pragnieniem jest, aby otrzymać jeszcze więcej broni i wyposażenia tak szybko, jak to możliwe" - dodał.
W rozmowie z niemiecą agencją informacyjną dba ukraiński premier poruszył też temat systemu obrony powietrznej typ Iris-T. Rząd niemiecki zgodził się dostarczyć cztery sztuki tego sprzętu; według Szmyhala Ukraina potrzebuje 12, czyli trzy razy więcej niż zaoferował Berlin.
Szef ukraińskiego rządu pokłada też duże nadzieje, jeśli chodzi o pomoc finansową: "Oczekujemy, że kanclerz Scholz, obejmie przewodnią rolę także w kwestii dalszej pomocy ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy Komisji UE. Bez międzynarodowego wsparcia gospodarce Ukrainy grozi hiperinflacja", powiedział.
Schmyhal zaapelował do narodu niemieckiego o niezapominaniu o toczącej się na Ukrainie wojnie, mimo wszystkich własnych problemów związanych z jej skutkami.
"Bronimy wolności. Nie sądzę, że można się zmęczyć walką o wolność", powiedział i dodał: "wszyscy jesteśmy celem tego reżimu".