Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zaapelował do społeczności międzynarodowej o wspólne stanowisko w sprawie deeskalacji sytuacji w jego kraju i ostrzegł przed „geopolitycznym daltonizmem”, który prowadzi do coraz to nowych ustępstw wobec Rosji.
– Ukraina potrzebuje pokoju, jednak by ten pokój osiągnąć cała społeczność międzynarodowa powinna wystąpić jako jedna wspólnota – oświadczył podczas posiedzenia rządu.
Jaceniuk stwierdził, że władze jego kraju dążą do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu w opanowanych przez prorosyjskich bojowników obwodach ługańskim i donieckim, lecz strona przeciwna łamie ustalenia pokojowe.
– W polityce międzynarodowej istnieje pojęcie czerwonej linii. Słyszymy, że jeśli ktoś przekroczy czerwoną linię, to zostaną podjęte dodatkowe decyzje, rozpatrzone dodatkowe sankcje i nasili się nacisk. Chciałbym zwrócić się z apelem, by świat nie cierpiał na geopolityczny daltonizm, bo przekroczono już nie dziesiątki, a setki czerwonych linii. Rosyjska agresja wojskowa przyniosła już tysiące ofiar – nawoływał premier Ukrainy.
MSZ w Kijowie ostrzegł, że aktywne działania Rosji na wschodniej Ukrainie świadczą o kontynuacji jej agresji na to państwo. Moskwa faktycznie przygotowuje się do okupacji kolejnej części Ukrainy – mówił wówczas rzecznik ukraińskiej dyplomacji Jewhen Perebyjnis.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w Kijowie poinformowała ze swej strony, że wzmocnione siły „rosyjskich najemników” w Donbasie coraz bliżej podchodzą do linii, za którą znajdują się ukraińskie wojska.
CZYTAJ TAKŻE:
Minister obrony Ukrainy: Przygotować się do wznowienia walk na wschodzie
Rzecznik ukraińskiej dyplomacji: Moskwa przygotowuje się do okupacji kolejnej części Ukrainy
OBWE działająca w Donbasie pracuje na korzyść Rosji? MSZ Ukrainy broni organizacji