Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk przyrzekł, że Ukraina spłaci Rosji zadłużenie za gaz w ciągu dziesięciu dni, jeśli oba kraje zdołają się porozumieć w poniedziałek w sprawie warunków nowego kontraktu.
"Zapłacimy nasze rachunki" - powiedział Jaceniuk w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF. "Najpierw musimy podpisać kontrakt, następnie - dziesięć dni później - Ukraina zapłaci" - sprecyzował.
Przedstawiciele Ukrainy, Rosji i unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger mają się spotkać w poniedziałek w Brukseli na kolejnych rozmowach w sprawie dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę.
Moskwa, jak pisze AFP, grozi, że od wtorku zakręci kurek z gazem, jeśli Ukraina nie ureguluje zadłużenia idącego w miliardy dolarów. Kijów dokonał w piątek pierwszego przelewu na sumę 786 mln dolarów tytułem spłaty długu.
Tematem poniedziałkowych rozmów będzie cena gazu dostarczonego na Ukrainę w kwietniu i maju (Kijów kontestuje ceny, które Moskwa znacznie podniosła), a także sprawa przyszłych dostaw.
"Powinniśmy podpisać nowy kontrakt. Jeśli Rosja nie zechce nowego kontraktu, spotkamy się w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie" - oświadczył Jaceniuk, jak wynika z udostępnionych przez telewizję ZDF fragmentów wywiadu
Ukraina chce oskarżyć Rosję o łamanie dwustronnego porozumienia handlowego, jeśli w poniedziałek nie będzie rozstrzygnięć - pisze AFP. Zaznacza, że Moskwa zasygnalizowała gotowość do pójścia na ustępstwa w kwestii ceny.
Gazprom ogłosił 1 kwietnia, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 USD za 1000 metrów sześciennych. Dwa dni później poinformowano, że cena gazu dla Ukrainy już od kwietnia 2014 roku wyniesie 485,5 USD za 1000 metrów sześciennych. Wcześniej Rosja uchyliła rozporządzenie sprzed czterech lat, na mocy którego o 100 dolarów, tj. do zera, obniżone zostało cło eksportowe na gaz przy dostawach na Ukrainę.
Komisarz Oettinger powiedział w piątek, że rozsądna cena rosyjskiego gazu dla Ukrainy mieści się w przedziale 350-390 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Zaapelował do Rosji o przedstawienie sprawiedliwej oferty. Kijów argumentuje, że z przyczyn politycznych Moskwa domaga się obecnie zawyżonych cen za surowiec.