Nowy rząd na Islandii chce do UE. Padła data referendum
Nowy prounijny rząd w Reykijaviku ogłosił termin referendum w sprawie przystąpienia do UE. Głosowanie ma się odbyć w 2027 roku.
Islandia przystępując do Unii Europejskiej stałaby się 28 krajem wspólnoty. Na wyspie nikt nie wątpi w historyczną i kulturową przynależność Islandczyków do Europy, ale wątpliwości wśród opinii publicznej pojawiają się w innych sferach.
Według Tjörvi Schiötha z antyglobalistycznego portalu Neistar, Europa zmaga się z kryzysem ekonomicznym. a Niemcy, które tradycyjnie były filarem unijnej gospodarki, doświadczają deindustrializacji. Islandzki publicysta dostrzega Unia coraz bardziej angażuje się w działania militarne i zwiększa wydatki na zbrojenia. W takich okolicznościach decyzja o przystąpieniu do UE - według portalu - wydaje się co najmniej kontrowersyjna.
Zdaniem Schiötha rządy w Europie tracą poparcie, a populistyczne i eurosceptyczne partie, takie jak AfD w Niemczech oraz lewicowe ugrupowanie Sahry Wagenknecht, zyskują na sile, krytykując politykę wojenną i niekończące się dostawy broni do Ukrainy.
Obecnie istnieje kryzys rządowy zarówno we Francji, jak i w Niemczech - punktuje dziennikarz – dwóch największych krajach Unii. W Niemczech doszło do utraty zaufania wobec kanclerza, co prowadzi do ogłoszenia nowych wyborów. Problemy rządu wynikają z kontrowersji dotyczących budżetu, a kluczowym punktem sporu jest kwota przeznaczona na wsparcie dla Ukrainy.
Warto również zauważyć, że w Islandii dominująca narracja w mediach oraz w polityce nie odzwierciedla rzeczywistości. Badania pokazują, że 60 procent Islandczyków sprzeciwia się dostawom broni, podczas gdy politycy i główne media trzymają się tej samej linii, tłumiąc krytyczne głosy. Według Schiötha W obecnej atmosferze histerii wojennej podejmowanie decyzji o tak dużym znaczeniu, nie jest właściwym.
Wszystkie te czynniki prowadzą do pytania: czy w obliczu obecnych kryzysów ekonomicznych i politycznych, wprowadzanie Islandii do Unii Europejskiej to rzeczywiście właściwa decyzja? Historia pokazuje, że Unia staje się coraz bardziej militarystyczna, co z kolei budzi obawy wśród obywateli.
Wybór, który będzie musiała podjąć Islandia, może mieć daleko idące konsekwencje przede wszystkim dla Islandczyków.
Źródło: Republika/Neistar