Francuska armia zatrudnia autorów literatury fantastyczno-naukowej. Ich zadaniem ma być wymyślanie tego, co nie do pomyślenia, wyobrażenie sobie niewyobrażalnego. Francuska minister ds. sił zbrojnych Florence Parly ujawniła w piątek projekt opracowany przez Agencję Innowacji Obrony (AID).
Celem projektu jest "refleksja nad wojnami przyszłości".
Grupa autorów o nazwie Red Team składa się z 10 osób – pisarzy i ilustratorów wybranych spośród setek kandydatów ze świata kultury i sztuki, którzy rok temu odpowiedzieli na ogłoszenie AID. - Ich zadaniem jest przebicie muru wyobraźni – powiedział dyrektor Agencji Emmanuel Chiva.
Podczas piątkowej prezentacji naszkicowano dwa scenariusze wokół tematu "piraci przyszłości". Miesza się w nich globalne ocieplenie, podbój przestrzeni kosmicznej i permanentna kontrola poprzez implanty mózgowe.
Chodzi o to, by wyjść poza klasyczne formy przewidywania, jakich wyżsi oficerowie nauczyli się w szkole wojskowej Saint-Cyr – powiedział w wywiadzie dla radia France Info gen. Bertrand Ract-Madoux, były szef sztabu wojsk lądowych.
- Gdy czytamy Verne’a czy Orwella, to zdajemy sobie sprawę, że wiele lat temu czyjś mózg wyobraził sobie coś, co ma dziś wielki wpływ na nasze życie - tłumaczył.
- Red Team to bardzo poważny projekt, który poprzez uzupełniające działanie wpisuje się w prace ministerstwa sił zbrojnych w dziedzinie prognoz perspektywicznych – podkreślała minister Parly.
Francuzi nie są pionierami. Armia amerykańska od lat korzysta z usług autorów fantastyki naukowej. W roku 2013 korpus Marines zatrudnił Maxa Brooksa, autora scenariusza filmu "World War Z". Opowiada on o wirusie rozprzestrzeniającym się po świecie i zamieniającym ludzi w zombie, co bliskie jest temu, co obecnie przeżywamy, jak uznała na falach France Info specjalistka od fantastyki naukowej Natacha Vas-Deyres.
- Myślę, że autorzy fantastyki naukowej pokazują nam, jak będą wyglądały różne etapy upadku cywilizacji zachodniej i przemysłowej – dodała.