Francja nie zamierza wycofać się z kontraktu na okręt Mistral dla Rosji – mówi ambasador Francji w Polsce Pierre Buhler. Jego zdaniem rezygnacja byłaby tylko symboliczna i nie wpłynęłaby na zmianę polityki Kremla, a w relacjach z Rosją potrzeba konkretnych kroków, np. sankcji.
– Obecnie nie ma podstaw prawnych do zerwania kontraktu na dostarczenie Mistrala. Sankcje trzeciego poziomu w zakresie współpracy w dziedzinie obrony, jeśli zostaną w pełni wprowadzone, nie będą dotyczyły kontraktów już realizowanych. Dzisiaj opieramy się na zasadzie, że zawarte umowy handlowe winny zostać dotrzymane. Dla nas liczy się skuteczność podjętych wspólnie kroków, które mają wpłynąć na zmianę postępowania Rosji. Nie sądzimy, by anulowanie tego kontraktu mogło wpłynąć na zmianę politycznego kursu obranego obecnie przez Kreml. Rosja importuje niewiele broni, a wytwarza uzbrojenie na kwotę sięgającą dziesiątków miliardów dolarów rocznie. Sama eksportuje do reszty świata uzbrojenie o wartości około ośmiu miliardów, podczas gdy import do Rosji stanowi niewielki ułamek wartości rosyjskiego wyposażenia. Podsumowując powiem, że nie ulegamy emocjom. Rozumiemy, że niektóre państwa odczuwają pewne trudności z przyjęciem takiego podejścia, ale my opieramy się na racjonalnej analizie – powiedział ambasador Francji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemcy zmieniają kurs wobec Rosji?
Francja sprzeda Rosji okręty Mistral