„Dziesięcioletni chłopiec zginął w poniedziałek w nocy na południu Francji w mieście Nimes; był przypadkową ofiarą strzelaniny w robotniczej dzielnicy Pissevin, nękanej przez przemoc i handel narkotykami” - dowiedziała się agencja AFP ze źródeł policyjnych.
„Chłopiec siedział na tylnym siedzeniu samochodu przejeżdżającego ok. godz. 23.30 przez Pissevin. Zmarł po przywiezieniu do szpitala miejskiego w Nimes. Jego wujek, który kierował samochodem, został ranny, ale drugie dziecko, również znajdujące się na tylnym siedzeniu, jest całe i zdrowe” - przekazała AFP.
"To olbrzymia tragedia, która nie pozostanie bez kary. Policja aresztowała już kilku handlarzy (narkotyków) w ostatnich tygodniach i wzmocni swoją obecność" - napisał na platformie społecznościowej X minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin. Jak wyjaśnił, podejrzewa się, że dziecko zginęło w wyniku wymiany ognia między handlarzami.