Policja na krótki czas ewakuowała w sobotę Kapitol oraz pobliskie instytucje i urzędy. Powodem akcji było pojawienie się w zamkniętej przestrzeni powietrznej nad Waszyngtonem niewielkiego samolotu.
Ewakuację Kapitolu, Biblioteki Kongresu i Sądu Najwyższego USA zarządzono, gdy kontrolerom lotów nie udało się nawiązać kontaktu w pilotem samolotu. To standardowa procedura w takich sytuacjach.
Gdy tylko udało się nawiązać kontakt z pilotem, a maszyna, w asyście dwóch myśliwców F-16, opuściła zamkniętą przestrzeń i wylądowała na lotnisku Mount Airy w Północnej Karolinie, alarm odwołano. Pracownicy i goście powrócili do budynków.
Władze poinformowały, że agenci Secret Service, służby zajmującej się m.in. ochroną prezydenta USA, przesłuchali pilota samolotu. Zapewniły także, że incydent, który był prawdopodobnie wynikiem pomyłki pilota, nie miał wpływu na bezpieczeństwo w Białym Domu. W tym czasie prezydent Barack Obama grał w golfa w bazie wojskowej w stanie Maryland.