Eurokraci policzyli, ilu potrzeba żołnierzy, by zastąpić armię USA i obronić się przed Rosją

W razie konfliktu zbrojnego z Rosją, bez wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych, Europa musiałaby zmobilizować 50 dodatkowych brygad – wynika z analizy belgijskiego Instytutu Bruegel i Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej. By zrealizować ten zamiar państwa naszego kontynentu musiałyby wydawać na zbrojenia 250 mld euro rocznie.
Autorzy raportu wyliczyli, że w przypadku wycofania wojsk Stanów Zjednoczonych z naszego kontynentu Europa potrzebowałaby około 50 dodatkowych brygad liczących łącznie 300 tys. żołnierzy, a także co najmniej 1400 nowych czołgów i 2000 bojowych wozów piechoty. Dodatkowo państwa europejskie musiałyby także produkować przynajmniej 2 tys. dronów rocznie.
To wszystko, jak zauważa portal dw.com, który przedstawił raport, "przekracza obecne możliwości nawet największych europejskich armii".
To kwadratura koła: działania, na które Europy nie stać, byłyby jednak konieczne, by skutecznie przeciwstawić się rosyjskiemu zagrożeniu.
A jest ono ogromne, gdyż jak zauważyli autorzy raportu, "pomimo ciężkich strat w wojnie w Ukrainie, Rosja znacznie rozbudowała swój potencjał militarny. Pod koniec 2024 r. Rosja miała w Ukrainie około 700 tys. żołnierzy - znacznie więcej niż podczas inwazji w 2022 roku". Rosyjski przemysł zbrojeniowy pracuje także na pełnych obrotach. W minionym roku w Rosji wyprodukowano około 1550 nowych czołgów i 5700 pojazdów opancerzonych, co odpowiada, jak podkreśla dw.com, wzrostowi odpowiednio o 220 procent i 150 procent. "Rosja poczyniła również ogromne postępy w dziedzinie produkcji dronów i amunicji", czytamy w portalu.
"W ciągu najbliższych trzech do dziesięciu lat Rosja może uzbroić się tak, że będzie mogła militarnie zaatakować państwa UE" – stwierdził Guntram Wolff, współautor raportu.
Autorzy analizy jedyne rozwiązanie widzą w sfinansowaniu, w połowie, potrzebnych zbrojeń przez... wspólny europejski dług. Druga połowa mogłaby zostać sfinansowana, jak uważają, przez państwa członkowskie poprzez ich krajowe wydatki na obronę.
Tak mszczą się niemieckie dążenia do wypchnięcia z Europy Stanów Zjednoczonych - jedynego mocarstwa, które może obronić nasz kontynent przed agresywną Rosją.
Źródło: dw.com, Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X