Co najmniej osiem osób zginęło w silnej eksplozji, do jakiej doszło w niedzielę po południu w pobliżu drugiego co do wielkości meczetu w Kabulu, Eid Gah - podała BBC. Był to pierwszy duży zamach bombowy w Afganistanie od wycofania się z kraju sił zachodnich.
Do zdarzenia doszło podczas odbywającego się w meczecie obrzędu żałobnego ku czci matki rzecznika talibów Zabihullaha Mudżahida.
Agencja AP, powołująca się na talibskie ministerstwo spraw wewnętrznych, informuje z kolei o pięciu ofiarach śmiertelnych zamachu.
W związku z atakiem aresztowano trzy osoby, ale dotąd nikt się do niego nie przyznał.
Od czasu przejęcia przez talibów władzy w Afganistanie 15 sierpnia nasiliły się zamachy bojowników dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-Ch). 26 sierpnia to radykalne ugrupowanie dokonało przy lotnisku w Kabulu pierwszego samobójczego ataku bombowego po przejęciu władzy przez talibów, zabijając około 200 osób, w tym 13 amerykańskich marines.
W sobotę dwóch talibów i troje cywilów zginęło w mieście Dżalalabad w zamachu, do którego również przyznało się IS-Ch. Z kolei w piątek talibowie zaatakowali kryjówki tego ugrupowania na północy Kabulu, zabijając i zatrzymując nieokreśloną liczbę bojowników. Rywalizacja i walki między obiema grupami stale eskalują - podkreślają agencje.