Ekspert w dziedzinie eksplozji, dr Martin Hertzberg, uważa, iż na podstawie analizy zdjęć z miejsca katastrofy można przesądzić o tym, że na pokładzie rządowego tupolewa doszło do wybuchu. Potwierdził tym samym, że ustalenia zawarte w raporcie dr. Grzegorza Szuladzińskiego są prawidłowe.
Portal Nowy Polski Show, który działa w Wielkiej Brytanii, postanowił zweryfikować tezy zawarte w raporcie Szuladzińskiego pod nazwą „Niektóre aspekty techniczno-konstrukcyjne smoleńskiej katastrofy”. O ich ocenę dziennikarze portalu poprosili właśnie Hertzberga.
Ekspert przyznał w rozmowie z portalem, że na podstawie analizy zdjęć wraku, miejsca katastrofy i zdjęć ofiar – tak jak to zrobił Szuladziński – można określić, czy na pokładzie samolotu doszło do wybuchu, czy nie.
– Jeśli ma się do dyspozycji wystarczającą ilość fragmentów samolotu lub metalowych części, które wskazują na takiego właśnie rodzaju zniszczenia. Jeśli na tej podstawie można określić wielkość ciśnienia, to można też określić, czy to ciśnieni zostało spowodowane przez eksplozję wewnątrz kadłuba, czy też mieliśmy do czynienia z wyciekiem paliwa, które się zapaliło na zewnątrz samolotu – tłumaczył w rozmowie z portalem Hertzberg.
Według niego, „jeśli fragmenty mają w przybliżeniu ten sam kształt, to być może mamy do czynienia ze specjalnym rodzajem eksplozji, który my nazywamy detonacją”.
– Charakteryzuje się ona występowaniem małych kawałków obudowy, które – jeśli się je na siebie nałoży – mają bardzo charakterystyczne kształty, ale bez dostępu do danych nie jestem w stanie wyrazić jednoznacznej opinii – dodawał ekspert.
Po przeczytaniu raportu Hertzberg stwierdził też, że nie ma do niego zastrzeżeń.
– Konkluzja, że doszło do wybuchu na skrzydle, który zainicjował katastrofę samolotu, zdaje się być uzasadniona przez zgromadzone dowody. Moja jedyna krytyka sprowadza się do tego, że Szuladziński nie zbadał co było powodem eksplozji w zbiorniku paliwa. Jest wiele udokumentowanych przypadków takich eksplozji – stwierdził Hertzberg.
Doktor Martin Hertzberg jest absolwentem Uniwersytetu Stanforda i ma ponad 20 lat doświadczenia pracy w U.S. Bureau of Mines. Ma również na swoim koncie ponad sto publikacji (m.in. na temat eksplozji) oraz jest właścicielem dwóch patentów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Macierewicz: Tylko eksplozja mogła być powodem katastrofy smoleńskiej