Rzeczniczka MSZ w Rosji Maria Zacharowa powiedziała, że Rosja odrzuca oskarżenia o dyskryminację mediów zaliczonych do grupy tzw. zagranicznych agentów. Według niej rosyjskie przepisy są bardziej liberalne od tych w innych krajach.
Zacharowa wypowiadała się podczas roboczego śniadania na międzynarodowym forum gospodarczym w Petersburgu dotyczącego sytuacji mediów uznanych w Rosji za „zagranicznych agentów".
Rzecznika MSZ przekonywała, że przepisy w Rosji o „zagranicznych agentach" zostały przyjęte w odpowiedzi na działania Stanów Zjednoczonych wobec działających tam mediów rosyjskich, takich jak telewizja RT.
- Nawet powierzchowna ocena wystarczy do zrozumienia - oświadczyła Zacharowa.
Dodała, że prawo obowiązujące w Rosji jest bardziej liberalne niż analogiczne przepisy istniejące za granicą.
Przepisy o „mediach - zagranicznych agentach" pojawiły się w Rosji w 2017 roku. Za pierwszych „agentów" uznane zostały w Rosji media amerykańskie: Radio Swoboda (rosyjska redakcja Radia Wolna Europa/Radia Swoboda) i Głos Ameryki. Dziś na liście „mediów-zagranicznych agentów" jest już około 20 grup medialnych i osób fizycznych.
W ostatnich miesiącach ministerstwo sprawiedliwości umieściło na tej liście portal VTimes, założony przez byłych dziennikarzy renomowanego rosyjskiego dziennika gospodarczego „Wiedomosti", którzy odeszli z macierzystej redakcji z powodu cenzury.
Zdaniem rosyjskich mediów niezależnych status „zagranicznego agenta" faktycznie pozbawia media możliwości współpracy z reklamodawcami i bardzo utrudnia dziennikarzom kontakty z organami administracji państwowej.