Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało tragiczny bilans sobotnich walk - niemal żadna dzielnica wschodniego Aleppo nie została oszczędzona przez reżim Al-Asada. W bombardowanej wschodniej części miasta nie działa już żaden szpital. Do tych, które wciąż działają, ludzie boją się nawet podchodzić, bo znajdują się one na celowniku. Ratownicy wyciągają z pod gruzów kolejne dzieci.
To jedne z najcięższych bombardowań w czasie trwającej od 5 lat wojny domowej w Syrii. Od wtorku w samym Aleppo zginęło blisko 100 osób. Wysłannik ONZ donosi z Syrii, że dziesiątkom tysięcy rodzin kończy się jedzenie.
"The White Helmets" - organizacja ratowników działająca w Aleppo zamieściła w Internecie szereg zdjęć i filmów, obrazujących dramatyczną sytuację w mieście. Na jednym z nagrań widać ratowników mówiących o tym, że nie mają więcej worków do przenoszenia zwłok.
#Aleppo city update: 61 civilians killed today after civilian areas were targeted with 180Airstrikes, 240barrel bombs &1350 artillery shells pic.twitter.com/EebEa8OaJe
— The White Helmets (@SyriaCivilDef) 19 listopada 2016
@SyriaCivilDef rush to #Ansari #Aleppo today following #SyAAF airstrike. Woman lays helpless, injured while traumatised child cries by side pic.twitter.com/vNGJp6a8R4
— Riam Dalati (@Dalatrm) 16 listopada 2016
Syryjska wojna domowa trwa już ponad pięć lat. ONZ szacuje, że kosztowała życie co najmniej 300 tysięcy ludzi. Przez społeczność międzynarodową wojna uznawana jest za największą w ostatnich latach katastrofę humanitarną.