W swoim programie w Telewizji Republika "Geopolityczny tygiel" dr Jerzy Targalski poruszył kwestię potencjalnego zniesienia wiz dla Rosjan do Niemiec. - oczywiście byłoby dla nas bardzo złym zjawiskiem, bo oznaczałoby, że Polska znajduje się coraz bardziej w kleszczach rosyjskich - ocenił.
– Zapowiada się twardy brexit. Jednocześnie Unia Europejska twardo dała do zrozumienia Stanom Zjednoczonym, że nie poprze sankcji wobec Iranu. Unia Europejska chce prowadzić własną politykę i to politykę kolizyjną wobec Stanów Zjednoczonych, a zatem ten konflikt, który tak naprawdę jest przede wszystkim konfliktem amerykańsko-niemieckim coraz bardziej ulega wzmocnieniu - zaczął dr Jerzy Targalski.
– W tym kontekście warto zobaczyć, jak główne państwa Unii Europejskiej, czyli Niemcy i Francja umizgują się do Rosji, bo oddalanie się od Stanów Zjednoczonych, oznacza automatycznie zbliżanie się do Rosji - podkreślił.
– W tych dniach odbyło się forum niemiecko-rosyjskie, zwane dialogiem petersburskim (...) Jest to spotkanie ekspertów rosyjskich i niemieckich - powiedział historyk.
– Tam padła ciekawa propozycja ze strony rosyjskiej, żeby Niemcy zniosły wizy dla Rosjan poniżej 25 roku życia. Jest to oczywiście taki balon próbny na razie. Toczy się dyskusja a kiedy ta decyzja zostanie podjęta, nie wiemy - dodał.
– Warto zastanowić się, co by to oznaczało, gdyby Niemcy zniosły wizy dla Rosjan poniżej 25 roku życia. O co tu chodzi? Przede wszystkim chodzi o to, żeby ściągnąć siłę roboczą z Rosji i przeciwstawić tym samym Rosjan mniejszości muzułmańskiej w Niemczech - zauważył dr Targalski.
– W tej chwili w Rosji mieszka około 5 milionów osób rosyjskojęzycznych, z czego co najmniej 4 miliony to są obywatele Niemiec. Tak naprawdę nie ma to w tej chwili znaczenia. Jest te 5 milionów rosyjskojęzycznych i będą oni odgrywali coraz większą rolę w życiu politycznym Niemiec. Jeśli teraz jeszcze doszłoby do jeszcze większej emigracji, bo przecież przybycie ludzi młodych po szkole średniej, nie zawsze po studiach do Niemiec, oznaczałoby przede wszystkim, że tutaj zdobyliby zawód i pozostaliby w większości w Niemczech. Wtedy ta liczba rosyjskojęzycznych znacznie by wzrosła i przyszłość nie wyglądałaby tak, jak sobie teraz to wszyscy wyobrażają, że dojdzie do jakichś walk niemiecko-muzułmańskich, wojny domowej - kontynuował.
– Niemcy byliby tłem, natomiast główny konflikt toczyłby się miedzy mniejszością rosyjskojęzyczną a muzułmańską. Co więcej, oprócz ludzi przedsiębiorczych, zdolnych, którzy uciekaliby z Rosji coraz bardziej pogrążającej się w stagnacji, tak naprawdę gnijącej, do Niemiec napłynęłaby rosyjska mafia, która powoli przejęłaby kontrolę nad krajem - stwierdził publicysta.
– Niemcy za bardzo wierzą w to, że metodami administracyjnymi uda się wszystko kontrolować i załatwić. Wtedy Niemcy jeszcze bardziej zrosłyby się z Rosją, bo miałby tą ogromną mniejszość rosyjskojęzyczną, w sposób naturalny sprzyjającą Rosji i wybierającą w postaci muzułmanów i rosyjskie służby w postaci mafii, które dostawałaby się do instytucji niemieckich - podkreślił dr Targalski.
– To oczywiście byłoby dla nas bardzo złym zjawiskiem, bo oznaczałoby, że Polska znajduje się coraz bardziej w kleszczach rosyjskich - powiedział.