Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker najwidoczniej próbuje desperacko ratować poparcie dla siebie i sobie podobnych i przybrał zdecydowanie mocniejszą narracje. Stwierdził bowiem, że alternatywą dla jedności europejskiej jest... wojna.
– Wystarczy iść na cmentarz wojenny, by zdać sobie sprawę z tego, jaka jest alternatywa dla jedności europejskiej - stwierdził przewodniczący Komisji Europejskiej Jean- Claude Juncker w rozmowie z włoskim dziennikiem "La Repubblica".
Ponadto podsumował swoją kadencję jako przewodniczący KE – Mogę z pewnością stwierdzić jedno; jeśli 1 listopada 2019 roku opuszczę moje stanowisko, Europa nie będzie w kawałkach - stwierdził.
Dodatkowo stwierdził, że "odpowiedzialni politycy" powinni tłumaczyć obywatelom, że przyjmowanie uchodźców nie stanowi "problemu nie do rozwiązania".
Ponadto przyznał, że chciał wykluczenia partii premiera Węgier Viktora Orbana, Fidesz z Europejskiej Partii Ludowej - Uważam, że wartości chrześcijańskie, na których opiera się EPL, nie są do pogodzenia z polityką Fideszu. Mój wniosek został odrzucony - mówił.