Tajna misja okazała się dla tłumaczki Federalnego Biura Śledczego (FBI) przygodą życia. Kobieta wyjechała do Syrii, gdzie poślubiła kluczowego członka ISIS, którego miała śledzić. Szybko zaczęła żałować – pisze o całej sprawie CNN.
Według danych sądowych Daniela Greene – tak nazywała się kobieta – okłamała FBI i ostrzegła męża, że jest obserwowany. Przypomnijmy, że celem Federalnego Biura Śledczego jest "likwidowanie sympatyków ISIS na całym świecie".
Jak informuje CNN, choć Greene naruszyła bezpieczeństwo narodowe i w aktach sądowych opisano ją jako osobę zasługującą na surową karę, została potraktowana łagodnie. Prokurator Departamentu Sprawiedliwości, zarzucał jej stosunkowo niewielkie wykroczenia, prosząc sędziego o zmniejszenie wyroku w zamian za współpracę.
Mąż tłumaczki FBI nie był zwykłym dżihadystą a niemieckim raperem, który werbował ludzi do tzw. Państwa Islamskiego.
W ciągu kilku tygodni Greene zdała sobie sprawę, ze popełniła błąd – pisze CNN. Jak podają dziennikarze, tłumaczka pisała maile do osoby znajdującej się w USA, w których podkreślała, że żałuje oraz że "jest już za późno". Uciekła do Stanów Zjednoczonych, gdzie została aresztowana i zgodziła się współpracować z władzami. Przyznała się do tworzenia fałszywych oświadczeń dot. międzynarodowego terroryzmu Została skazana na 2 lata federalnego więzienia. Wyszła z niego latem 2016 roku.