Czechy: Rosja może być niedopuszczona do rozbudowy elektrowni atomowej Dukovany

– Ostatni konflikt z Rosją może spowodować jej niedopuszczenie do przetargu na budowę nowego bloku elektrowni atomowej Dukovany – przekazał wieczorem dziennikarzom wicepremier i minister przemysły i handlu Karel Hawliczek. Wartość kontraktu ocenia się na 6 mld euro.
Rząd Czech poinformował o wydaleniu z Czech 18 rosyjskich dyplomatów, którzy zostali zidentyfikowani jako oficerowie służb specjalnych Rosji.
Wydalenie dyplomatów zbiegło się z ostatnimi przygotowaniami do przetargu na budowę nowego bloku energetycznego elektrowni atomowej Dukovany należącej do kontrolowanej przez państwo spółki CEZ.
– Te wydarzenia mogą, rzecz jasna, wpłynąć na przetarg. To bardzo poważna sprawa. Wszelkie tego rodzaju działania, jeśli się potwierdzą, bez wątpienia będą musiały mieć konsekwencje – napisał Hawliczek w wiadomości tekstowej.
Reuter zauważa, że kontrakt jest największą pojedynczą inwestycją Czech, kraju należącego do UE i NATO. Poza rosyjskim Rosatomem, o kontrakt mają ubiegać się m. in. amerykański koncern Westinghouse, francuski EdF i południowokoreański KHNP.
Czeskie ministerstwo przemysłu rozpoczęło już wstępny etap kwalifikacyjny, poprzedzający formalne rozpoczęcie przetargu. Spodziewane jest ono przed końcem br. już po powołaniu nowego rządu po wyborach planowanych na październik.
Udział Rosatomu w przetargu budził już poprzednio zastrzeżenia posłów opozycyjnych do czeskiego parlamentu. Dopuszczenie Rosji, a także Chin, do przetargu miały odradzać czeskie służby bezpieczeństwa. Chińczyków ostatecznie postanowiono wyeliminować, co do Rosji zdania były podzielone.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Zbigniew Ziobro ostro reaguje na decyzję sądu ws. jego przesłuchania przed „pseudokomisją” ds. Pegasusa
Tusk ostro atakuje po doniesieniach ws. rakiety F16 w Wyrykach. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki
Najnowsze

W Korei Północnej trzeba zgłaszać partii nawet wyjście z domu

PILNE: Anna Radwan-Röhrenschef odwołana z funkcji wiceszefowej MSZ

Musiał: nie ma żadnego dokumentu, w którym Polska zrzekłaby się swego prawa reparacji wojennych
