Znany z ciętego języka i ostrego dowcipu aktor i komik Chris Rock nie zawiódł. Nie zbojkotował też gali, tak jak jego czarnoskórzy koledzy(m.in. Jada Pinkett-Smith i Quincy Jones). Wręcz przeciwnie - został jej prowadzącym.
– Witajcie na rozdaniu nagród Akademii Filmowej, znanych jako nagrody wybierane przez białych ludzi! Wiecie, gdyby nominowano prezenterów, to nie dostałbym pracy – zażartował na wstępie aktor.
Komik sugerował, że należy stworzyć oddzielną kategorię dla czarnych aktorów – Pomyślcie o tym, przecież już to zrobiliście z kobietami i mężczyznami. A przecież nie ma żadnego powodu, by dzielić ich na kategorie. To nie lekkoatletyka! Nie trzeba ich rozdzielać! – stwierdził.
Do tegorocznych Oscarów nie został nominowany żaden czarnoskóry artysta(na 25 kategorii). Wzbudziło to protesty wśród wielu ludzi kultury oraz dziennikarzy. Kilku aktorów zbojkotowało wydarzenie. Obawiano się, że również Chris Rock nie weźmie udziału, lecz postanowił wykorzystać swoją rolę do wyrażenia niezadowolenia ze sceny oscarowej gali.
CZYTAJ WIĘCEJ
88. gala rozdania Oscarów. DiCaprio ze statuetką, "Spotlight" najlepszym filmem